Banał od tyłu
-
DST
39.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zamek w Ogrodzieńcu to banalny temat, nie raz tu byłam. Jednak zawsze krótki postój, kilka fotek i dalej w drogę. Do zwiedzania nie zachęca tłum ludzi i coraz głośniej krzycząca kiczowata komercja. Jednak postanowiłam ominąć cały ten jarmark i przyjrzeć się zamkowi od tyłu. Krzysiek mi przyklasnął, bo chciał tutaj zlokalizować kolejne bunkry, no i tak ruszyliśmy we dwójkę pociągiem do Zawiercia, żeby wspólnie odbyć niewielki dystans z wielce przyjemnym zwiedzaniem.
Za zamkiem już było spokojnie i cicho. Taką Jurę pamiętam od dziecka i taką kocham - chwaściory, krzaczory i spośród nich wyłaniające się białe skały i ruiny.
Na zamek można też spojrzeć przez otwór strzelniczy.
Skały wokół zamku są piękne.
Niebo coraz to się zmieniało, to strasząc burzowymi chmurami, to znów ciesząc oczy białymi obłoczkami na szafirowym tle.
To Dwie Siostry : Sfinks i Lalka.
Nieco dalej za zamkiem kolejne skały - Cimy.
Jeszcze kawałek czerwonym szlakiem i oto Gołębnik.
Pokręciliśmy się trochę po okolicy. Wróciłam pełna wrażeń i z zamiarem powtórzenia tego pomysłu z pewnymi modyfikacjami i może w innej porze roku.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Dla miłośników bunkrów - wielka ich ilość nad Bugiem, kilka sfotografowałem i opisałem podczas odbytej w lipcu wędrówki na Podlasie.
Ileż razy ja tu byłem? Choć od kilku dobrych lat mnie tam nie było.
Trzeba było pozdrowić ode mnie Zawiercie i Ogrodzieniec ;-)