Na zamku w Morsku
-
DST
81.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano Krzysiek ruszył prosto do Morska a ja z Mirowa skierowałam się do Bobolic, żeby przez Zdów, Młyny, Kostkowice, Kroczyce dotrzeć na miejsce startu nieco później. Planu nie zrealizowałam bo skusił mnie nowiutki, wąski asfalcik. Asfalcik ten okazał się stromym podjazdem, po pokonaniu którego zamienił się w trudną piaszczysto- kamienistą ścieżkę.
Nie będę zgrywała kozaka - dla mnie to niewyróbka. Jednak mimo tej przygody zajechałam do Morska wcześniej niż planowałam. Wypiłam kawę, o której marzyłam od rana, odnalazłam Krzyśka i wielu znajomych i zajęłam się kibicowaniem. O zawodach Krzara już napisał, ja wspomnę tylko o dodatkowej atrakcji, jaką było wejście na zamek.
To widoczek z murów zamku, zwykle niedostępnych dla turystów.
A w zakamarkach zamku budzą się motyle.
Kategoria wycieczka rowerowa