Nowe asfalty i szutry wokół Czatachowej
-
DST
95.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostrężnik. Wiedziałam od Grześka, że jest tu położony nowy asfalt, jednak gdy to zobaczyłam, byłam w szoku.
To był ciężki, piaszczysty fragment czerwonego szlaku rowerowego, wymagający sporo trudu, ale dający satysfakcję. No i piękny.
A teraz- ancfalcik. I tak aż do Przewodziszowic z małym fragmentem szutrowym we wsi Czatachowa.
W Przewodziszowicach zawróciłam znów w stronę Czatachowej tym razem czarnym szlakiem, również asfaltowym. Tędy jechałam już w trakcie budowy, nie było więc zaskoczeń. Byłam ciekawa, co zrobiono dalej, za pustelnią.
Dalej jest szuter, może nie taki zły, ale jeśli się pamięta, jak ta droga wyglądała wcześniej to jest przykro.
Taka nawierzchnia jest aż do Trzebniowa. W Trzebniowie usiadłam na ławce, żeby spojrzeć na mapę i wybrać dalszą drogę. Wdałam się w rozmowę z miłym turystą, który powiadomił mnie, że jest następny szuter. Gdzie? Tu mnie zatkało. Na Siedleckiej Drodze, którą tak niedawno jechaliśmy podczas Jurajskiej Zlotówki.
Tym szutrem dojechałam znów do Ostrężnika zamykając pętelkę.
Dalej oczywiście Złoty Potok i powrót do domu.
Kategoria wycieczka rowerowa
komentarze
Noooo, przecież jesteśmy w UE!?, ale nie jesteśmy za biedni na asfaltowe drogi leśne?